Sakrament Pokuty i Pojednania jest to sakrament, w którym Pan Jezus przez posługę kapłana odpuszcza nam grzechy po Chrzcie Św. popełnione.. Pan Jezus ustanowił ten sakrament w dniu swojego zmartwychwstania, gdy wieczorem mimo drzwi zamkniętych w Wieczerniku stanął przed Apostołami i wypowiedział do nich słowa: „Weźmijcie Ducha Świętego, którym grzechy odpuścicie są im Każda spowiedź pozostaje dla wielu z nas trudnym doświadczeniem. Wymaga nawrócenia, czyli przemiany życia, a często mamy poczucie, że tyle razy próbowaliśmy i nic się nie zmieniło. Warto postawić sobie wtedy pytanie: dlaczego? W ostatnią niedzielę w przypowieści o miłosiernym ojcu Pan Jezus przypomniał nam, jak dobry jest zawsze przebaczający i pełen miłosierdzia Bóg, a także jak wielka jest radość, kiedy syn marnotrawny, czyli grzesznik, wraca do domu ojca. A ponieważ od kilku lat w naszej parafii celebrację pierwszej spowiedzi dzieci przed przyjęciem Komunii Świętej kończymy wielką ucztą, aby podkreślić wymiar radości jaka jest w niebie z każdego człowieka pojednanego z Bogiem, zapytałem dzieci przygotowujące się do tego sakramentu, co się wydarzy, kiedy już się wyspowiadają. Oczywiście miałem nadzieję, że w kontekście usłyszanej Ewangelii, usłyszę odpowiedź „uczta”, ale pierwszy chłopiec, który podniósł rękę, odpowiedział: „stres”. Odpowiedź chłopca wywołała oczywiście dość wesołą reakcję ze strony zgromadzonych w kościele wiernych, ale też na większości twarzy dało się zauważyć oznaki zrozumienia, a nawet zadumania. To normalne, że boli Nie ulega wątpliwości, że spowiedź pozostaje dla wielu z nas doświadczeniem trudnym, ale nie powinno nas to dziwić. Jak zauważył o. Józef Augustyn, „nasze grzechy kryją przecież rany, jakie zadaliśmy sami sobie. A ponieważ one nas upokarzają, wstydzimy się ich. Spowiedź jest zawsze jakąś formą autozdemaskowania, czyli ściągnięcia maski, jaką nieraz zakładamy na co dzień, chowając - niemal bezwiednie - nasze słabości i grzechy. Wyznając grzechy objawiamy się tacy, jakimi naprawdę jesteśmy. Im bardziej nasze maski przylegają do naszych twarzy, tym boleśniejsze bywa uwalnianie się od nich. Tylko wielcy święci, którzy masek nie noszą, nie boją się też bólu zdemaskowania. Ale i dla nich wyznanie grzechów bywa bolesne, ponieważ przypomina im o miłości Boga, którą rani przecież każdy, nawet najmniejszy grzech. Wyznanie grzechów w spowiedzi jest trudne także i dlatego, że odsłania rany, jakie zadaliśmy naszym bliźnim. Raniąc Boga i siebie samych, zranimy przecież i naszych braci”. Warto też pamiętać, że ten stres wynika również z konieczności potrzeby nawrócenia, czyli odmiany życia, co rzeczywiście jest procesem wymagającym, a często jest też poczucie, że przecież już tyle razy próbowałem i nic się nie zmieniło. U niektórych osób mogą jeszcze występować trudności związane z doświadczeniami z przeszłości, zwłaszcza z dzieciństwa, z niewłaściwym zachowaniem spowiednika, niezbyt delikatnym albo nazbyt wścibskim. I wreszcie cechy naszego charakteru, zwłaszcza u osób zamkniętych w sobie, nie pomagają. Spowiedź indywidualna nie jest więc doświadczeniem łatwym i nie powinno nas to dziwić. Arcydzieło Boże? Natomiast powinno nas dziwić coś innego, a mianowicie, dlaczego tak wspaniały sakrament nie przynosi w nas tych wszystkich owoców, które Bóg w nim zamierzył? Dlaczego częściej zdarza się, że po spowiedzi słyszymy od małżonki czy też rodziców wyrzut, że „niby byłeś u spowiedzi, a jesteś jeszcze gorszy niż przed” niż zachwyt: „oj chyba byłeś u spowiedzi, bo cię nie poznaję... jesteś jakiś inny, lepszy, pełen blasku...”. Jeżeli zajrzymy do Katechizmu Kościoła Katolickiego to możemy przeczytać w p. 1116, że sakramenty są „mocami, które wychodzą” z zawsze żywego i ożywiającego Ciała Chrystusa, oraz działaniami Ducha Świętego urzeczywistnianymi w Jego Ciele, którym jest Kościół, są „arcydziełami Bożymi” w nowym i wiecznym Przymierzu. Wystarczy przypomnieć sobie scenę z Ewangelii wg św. Marka, w której kobieta od 12 lat cierpiała na upływ krwi, wydała wszystko co miała, wiele wycierpiała od lekarzy, a nikt jej nie pomógł i kiedy usłyszała o Jezusie, podeszła i dotknęła się Jego płaszcza. „Mówiła bowiem: «Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa». Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego”. Dlaczego my nie czujemy tych mocy wychodzących od Jezusa, skoro sakramenty SĄ mocami wychodzącymi z ciała Chrystusa, które nas uzdrawiają i przemieniają? Dlaczego nie odczuwamy tego w spowiedzi? Czy w tym arcydziele coś Panu Bogu nie wyszło? Myślę, że intuicyjnie wszyscy się domyślamy, że to nie Panu Bogu coś nie wyszło, ale chyba z naszej strony musi być jakiś problem, jakaś blokada, która uniemożliwia pełne działanie Bożej łaski. Pierwszy warunek ewangeliczny Oczywiście mamy pięć warunków dobrej spowiedzi i pewnie poważne ich potraktowanie znacznie poprawi przeżywanie sakramentu pokuty i pojednania, za chwilę też zajmę się jednym z tych warunków, a może i dwoma. Ale zanim w ogóle zastanowimy się nad tymi warunkami i w tym miejscu, ale przede wszystkim w naszej praktyce spowiedzi, trzeba sobie uzmysłowić jedną bardzo ważną rzecz. Mianowicie Pan Bóg wszystko daje nam za darmo, z miłości do nas, ale za jedną rzecz każe sobie zapłacić. Za przebaczenie. Wiem, że brzmi to nieco szokująco, ale tak właśnie jest. Pan Bóg chce abyśmy za Jego przebaczenie zapłacili naszym przebaczeniem wobec innych. Przypominamy sobie o tym sami kilka razy dziennie recytując (może właśnie recytowanie modlitwy zamiast przeżywania jej sprawia, że bywa ona tak bardzo odseparowana od życia?) modlitwę „Ojcze nasz”, której nauczył nas sam Jezus: „Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” mówimy, a w Ewangelii znajdziemy jeszcze wyjaśnienie: „Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień”. (Mt 6, 14-15). I jeszcze jeden cytat z tej samej Ewangelii: „Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przed ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i ofiaruj dar swój”. Ten drugi cytat pokazuje nam, że nie tylko jeśli chodzi o przebaczenie, ale w ogóle żeby mieć coś wspólnego z Panem Bogiem, trzeba przebaczyć. Dlaczego Bóg tak się przy tym upiera? Z bardzo prostego powodu: Bóg chce żebyśmy byli szczęśliwi, a nawet współczesna psychologia pośród warunków, bez spełnienia których o szczęściu nie ma mowy, wymienia umiejętność przebaczenia. Bóg chce nie tylko naszego szczęścia w niebie, ale również tutaj, dzisiaj. Dlatego chce, abyś przebaczył. Często w konfesjonale możemy usłyszeć obiekcję, że ktoś nie może przebaczyć, bo druga strona tego nie chce, nie zgadza się, więc może warto przypomnieć, że przebaczenie może być procesem jednostronnym. To znaczy ja nie potrzebuję zgody drugiej osoby, aby jej przebaczyć, nie potrzebuję jej współpracy. Inaczej to wygląda z pojednaniem, bo tutaj, jak do tanga, trzeba dwojga. To jest drugi etap, najpierw sobie wzajemnie przebaczamy, a potem następuje pojednanie. Jednak, aby być gotowym do przyjęcia Bożego przebaczenia, potrzebujemy wybaczyć bliźnim, jeśli nastąpi również pojednanie, tym lepiej, ale Bóg nie uzależnia od niego swojego dla nas przebaczenia. Można więc powiedzieć, że w tym kontekście wszystko zależy wyłącznie od nas. Warunki katechizmowe Czasami sobie myślę, że dobrze byłoby, aby w te katechizmowe warunki dobrej spowiedzi włączyć to, o czym pisałem wyżej, ale pewnie w jakimś sensie przebaczenie bliźniemu jest wpisane w ostatni z pięciu warunków, czyli „zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu”, które następuje już po spowiedzi indywidualnej. Nie mam już tutaj miejsca, aby szczegółowo zatrzymać się nad każdym z warunków dobrej spowiedzi, dlatego ograniczę się do jednego, a mianowicie do mocnego postanowienia poprawy. Do myśli, którymi się tutaj podzielę zainspirował mnie ks. Zbigniew Paweł Maciejewski, autor naszych rekolekcji wielkopostnych z „Opiekunem”, do których lektury zachęcam. Konkretnie chodzi o pewną postawę dziecka, które coś przeskrobie. Przed laty ojciec ściągał pasek ze spodni i bez względu na to, czy go użył czy nie, dziecko zwykle zarzekało się, że „już więcej nie będę, tatusiu, obiecuję, już więcej nie będę”. Dzisiaj nie wolno takich kar stosować, więc mama albo tata rekwiruje za karę smartfona na kilka dni. Ale reakcja dziecka jest oczywiście taka sama, jak przed laty: „mamusiu, proszę cię, tylko nie komórkę, ja już naprawdę więcej tego nie zrobię”. Niestety, ta postawa „ja już więcej nie będę” nie zanika z wiekiem i większość z nas dorosłych dokładnie w taki sam sposób zachowuje się wobec Boga: „Już więcej nie będę”, choć gdzieś z tyłu głowy wisi nad nami jak miecz myśl, że niestety, ale wiem, że będę grzeszył tak samo jak przedtem. Jest to o tyle ciekawe, że jeśli poczytamy choćby psalmy pokutne, czy Ewangelie, właściwie nigdy nie słyszymy takich zapewnień. Tam zawsze jest prośba o miłosierdzie, prośba o przywrócenie radości z istnienia, prośba o Boże działanie. Mocne postanowienie poprawy nie powinno więc chyba polegać na „ściemnianiu” Panu Bogu, że „już więcej nie będę”, ale właśnie na zrobieniu kroku do tyłu. Ja sam nie dam rady. Tyle razy obiecywałem i nic. Może więc trzeba schować swoje ego (które jest potrzebne w szczerym oskarżeniu się „Boże bądź miłościw mnie grzesznemu”) i powiedzieć: „Panie Boże, Ty w to wejdź. Ty zajmij te miejsca, które wcześniej zajmował grzech, Ty je wypełnij swoją obecnością, natchnieniem, łaską, dobrem, czymkolwiek chcesz. Ty się tym zajmij Jezu” - jakby to powiedział tak dzisiaj popularny ojciec Dolindo. Podsumowując nasze refleksje o spowiedzi: bierzmy na siebie pełną odpowiedzialność za wybaczenie innym, zróbmy miejsce dla Pana Boga w przemianie naszego życia. opr. mg/mg Istotą sakramentu pokuty są następujące elementy: wyznanie grzechów, żal za nie oraz postanowienie poprawy. Są one tożsame z warunkami dobrej spowiedzi, choć widać, że nie do końca się pokrywają i nie są wszystkie tutaj wymienione. Jednak nietrudno domyślić się, że tak naprawdę wszystkie te elementy są w swej istocie ważne 5 warunków SAKRAMENTU POKUTY Rachunek sumienia. Żal za grzechy. Mocne postanowienie poprawy. Szczera spowiedź. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. « poprzednia następna » 1. Definicja sakramentu oraz * materia (znak materialny), forma i szafarz sakramentu; 2. * Podział sakramentów: wtajemniczenia (definicja), uzdrowienia. Pytania do sprawdzianu z działu Sakramenty święte w kl. II Gim. Pliss kto odp dostaje 30 punktów !! 1. Definicja sakramentu oraz * materia (znak materialny), forma i szafarz sakramentu; 2. Sakrament pokuty i pojednania sprawowany jest w naszej parafii codziennie 15 minut przed Eucharystią. W pierwszy piątek miesiąca w Zagórzycy od do i w Damnicy od Warunki dobrej spowiedzi świętej: Rachunek sumienia Rachunek sumienia jest jednym z 5 warunków dobrej spowiedzi; jego celem jest przygotowanie chrześcijanina do przyjęcia sakramentu pokuty. Rachunku sumienia nie należy traktować wyłącznie jako spisu złych uczynków i przewinień. Trzeba odkryć również przyczyny nagannego postępowania, żeby móc je wyeliminować w przyszłości. Ważne jest także, aby człowiek, który wykonuje rachunek sumienia, był wobec siebie uczciwy, a nie pobłażliwy oraz nazywał zło po imieniu. Owa uczciwość dotyczy również dostrzegania swoich zalet i dobrych uczynków. Rachunek sumienia jest całościowym spojrzeniem na własne życie. Głównym odniesieniem w ocenie własnego zachowania powinny być słowa i czyny samego Jezusa Chrystusa. Katechizm Kościoła Katolickiego zaleca, aby rachunek sumienia był przeprowadzony w świetle słowa Bożego. Najbardziej nadają się do tego teksty, których należy szukać w Dekalogu i w katechezie moralnej Ewangelii i Listów Apostolskich: w Kazaniu na Górze i pouczeniach apostolskich (KKK 1454). Św. Ignacy Loyola, założyciel zakonu jezuitów, zalecał codzienny rachunek sumienia jako ćwiczenie duchowe. Celem takiej praktyki jest uzyskanie większej kontroli nad własnym postępowaniem i, w konsekwencji, unikanie grzechów ciężkich. Rachunek sumienia powinien być poprzedzony i zakończony modlitwą. Modlitwa przed rachunkiem sumienia Wszechmogący i miłosierny Boże, oświeć mój umysł, abym poznał grzechy, które popełniłem, i odmień moje serce, abym szczerze nawrócił się do Ciebie. Niech Twoja miłość zjednoczy mnie ze wszystkimi, którym wyrządziłem krzywdę. Niech Twoja dobroć uleczy moje rany, umocni moją słabość. Niech Duch Święty obdarzy mnie nowym życiem i odnowi we mnie miłość, aby w moich czynach zajaśniał obraz Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen. Modlitwa po rachunku sumienia Boże mój Ojcze wiem, że mnie kochasz, że obdarzyłeś mnie niezliczonymi dobrodziejstwami i przeznaczyłeś do życia wiecznego. Po zbadaniu stanu swego sumienia szczerze boleję, bo jestem niewdzięcznym Twym dzieckiem: przekraczałem świadomie i dobrowolnie Twoje nakazy, popadając w liczne grzechy. Bardzo żałuję, że tak postępowałem, wyrzekam się grzesznego postępowania, chcę na nowo kochać Ciebie ponad wszystko, chcę szczerze wyznać wszystkie moje grzechy i poprawić się, licząc na Twoją łaskę. Wracając do Ciebie, chcę ufnie trwać w społeczności Twojego Kościoła, we wspaniałej społeczności świętych obcowania. Żal za grzechy Żal za grzechy należy do tzw. aktów penitenta (łac. paenitens – pokutujący) i zajmuje wśród nich pierwsze miejsce według Katechizmu Kościoła Katolickiego, jednak powinien on być poprzedzony rachunkiem sumienia. Sobór Trydencki określił żal za grzechy jako: Ból duszy i znienawidzenie popełnionego grzechu z postanowieniem niegrzeszenia w przyszłości. (KKK 1451). Człowiek, który żałuje złego postępowania, zwraca się ponownie ku Bogu. Wyróżnia się żal doskonały, mający swoje źródło w miłości do Boga oraz żal niedoskonały, wynikający z innych pobudek np. lęku przed karą. Do tego, aby sakrament pokuty był ważny, czyli Bóg wybaczył nam grzechy, wystarczy żal niedoskonały. Żal za grzechy uważany jest za najważniejszy warunek spowiedzi. Jest on konieczny, aby Bóg przebaczył człowiekowi. Jeśli człowiek nie żałuje za grzechy, to spowiedź jest nieważna, nawet jeśli kapłan udzielił nam rozgrzeszenia. Żal doskonały: Zwany także „żalem z miłości”, gdyż wypływa z miłości do Boga. Taki żal odpuszcza grzechy powszednie, ale przynosi także przebaczenie grzechów śmiertelnych, pod warunkiem, że osoba, która żałuje, postanawia przystąpić do spowiedzi, gdy tylko będzie miała taką możliwość. Przykładem takiego żalu doskonałego jest postawa nawróconej grzesznicy, która łzami obmyła stopy Jezusa, a następnie namaściła je olejkiem. Wówczas Chrystus rzekł do Szymona, faryzeusza, w którego domu przebywał: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje». Do niej zaś rzekł: «Twoje grzechy są odpuszczone». (Łk 7,44-48) Żal niedoskonały: Jest darem Bożym, efektem poruszenia Ducha Świętego. Jest to postawa skruchy, która nie rodzi się z miłości do Boga, ale wypływa z innych motywów np. rozważania zła, brzydoty grzechu oraz strachu przed karą Bożą. W przeciwieństwie do „żalu doskonałego” taki żal sam w sobie nie może przynieść przebaczenia grzechów ciężkich. Przykładem takiego żalu niedoskonałego jest żal syna marnotrawnego, który wrócił do ojca, gdyż cierpiał głód i niedostatek: Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. (Łk 15,17-19). Mocne postanowienie poprawy To owoc szczerego żalu za grzechy. Postanowienie poprawy jest postanowieniem, że zrobimy wszystko, aby dany grzech się nie powtórzył. Wiąże się to też z zerwaniem z tym, co powoduje złe postępowanie np. nieodpowiednim towarzystwem. Jest to decyzja pracy nad sobą, która obejmuje nie tylko unikanie grzechu, ale także czynienie jak najwięcej dobra. Poprawa życia jest możliwa dla każdego człowieka. Mocne postanowienie poprawy jest trzecim z 5 warunków dobrej spowiedzi; jest owocem szczerego żalu za grzechy. Mocne postanowienie poprawy jest postanowieniem, że zrobimy wszystko, aby dany grzech się nie powtórzył. Powinno być zatem konkretne – dotyczyć szczegółowo określonych grzechów. Najpierw skupiamy się na jednym z nich, staramy się go wyeliminować z naszego postępowania, a kiedy sobie poradzimy z tym zadaniem, przechodzimy do następnego. Można ułożyć sobie plan i realizować go metodą małych zwycięstw, poczynając od grzechu, który najdotkliwiej ciąży nam na sumieniu albo tego, który jest źródłem innych. Ważna jest również proporcjonalność do winy oraz realność wykonania postanowienia. Świadoma decyzja pracy duchowej wiąże się także z zerwaniem ze wszystkim, co człowieka do grzechu prowadzi, np. z nieodpowiednim towarzystwem. Postanowienie poprawy obejmuje nie tylko unikanie grzechu, ale także chęć czynienia jak najwięcej dobra – człowiek, który postanawia poprawę, wybiera dobro. Ten wybór musi być jednak szczery; nie może być tylko pustą deklaracją wobec spowiednika. Gotowość do przemiany życia powinna narodzić się w sercu grzesznika. Jeśli takiej gotowości nie ma, to spowiedź jest nieważna, nawet jeśli ksiądz wypowiedział nad wierzącym słowa rozgrzeszenia. W takiej sytuacji penitent dodatkowo obciążył się grzechem kłamstwa oraz grzechem znieważenia Sakramentu. Zmiana życia, choć trudna, jest możliwa dla każdego człowieka. Osoba, która się jej podejmuje, powinna być cierpliwa i wspierać się modlitwą. Szczera spowiedź Szczera spowiedź polega na wyznaniu wobec kapłana wszystkich grzechów, które przypomnieliśmy sobie, robiąc rachunek sumienia, czyli zarówno grzechów ciężkich, jak i powszednich. W czasie spowiedzi powinno się również wyjawić motywy swojego postępowania. Ukrywanie grzechów przed księdzem czyni spowiedź nieważną. Należy również pamiętać, że spowiednik jest tylko pośrednikiem, a w rzeczywistości spotkanie przy konfesjonale, jest spotkaniem z samym Jezusem. Spowiedź jest pojednaniem z Bogiem. Spowiedź, czyli wyznanie grzechów, jest czwartym z warunków sakramentu pokuty. Przez spowiedź człowiek bierze odpowiedzialność za własne grzechy, przyznaje się do nich, a przez to na nowo otwiera się na Boga oraz Kościół. Miejscem właściwym przyjmowania spowiedzi jest kościół lub kaplica. Każdy katolik ma obowiązek przystąpienia do spowiedzi co najmniej raz w roku. Spowiedzią bywa nazywany także cały sakrament pokuty. Spowiedź prywatna: Spowiedź osobista (zwana również prywatną/indywidualną/uszną) jest uznawana przez Kościół za najbardziej wymowną formą pojednania z Bogiem i Kościołem. Jedynie niemożliwość fizyczna lub moralna zwalnia od takiej spowiedzi. Spowiedzi nie należy przyjmować poza konfesjonałem, z wyjątkiem uzasadnionej przyczyny. Na spowiedzi należy wyznać kapłanowi wszystkie grzechy śmiertelne, których spowiadający się są świadomi. Grzechy ciężkie, których penitent nie wyzna, nie zostaną mu bowiem odpuszczone. Z kolei wyznawanie grzechów powszednich nie jest konieczne, ale jak najbardziej przez Kościół zalecane, bowiem regularne spowiadanie się z nich pomaga nam kształtować wiernemu sumienie i walczyć ze złymi skłonnościami. Spowiednik jest zobowiązany do zachowania absolutnej tajemnicy odnośnie grzechów wyznanych przez penitenta. Nie może on wykorzystywać żadnych wiadomości o ich życiu, jakie uzyskał w czasie spowiedzi. Tajemnica ta nie dopuszcza żadnych wyjątków. Kościół przewiduje surowe kary dla kapłana, który złamie tajemnicę spowiedzi. Tajemnica spowiedzi obowiązuje także osoby trzecie, które poznały jej treść zarówno przypadkowo, jak i nieprzypadkowo (np. tłumacze). Spowiedź publiczna: Przez spowiedź publiczną/powszechną można rozumieć początkową część Mszy świętej w Kościele rzymskokatolickim, kiedy kapłan i zgromadzeni wierni odmawiają następującą formułę: Spowiadam się Bogu wszechmogącemu i wam, bracia i siostry że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeto błagam Najświętszą Maryję, zawsze Dziewicę, wszystkich Aniołów i Świętych, i was bracia i siostry o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego. Jest to jednak wyłącznie akt pokuty wiernych, a wypowiedzenie tych słów nie niesie za sobą rozgrzeszenia. Równocześnie jednak spowiedzią publiczną/powszechną nazywa się wspólnotową celebrację z ogólną spowiedzią i ogólnym rozgrzeszeniem. Do takiej spowiedzi, określanej także absolucją zbiorową, dochodzi w szczególnych przypadkach. Jej konieczność może zaistnieć, gdy zachodzi niebezpieczeństwo śmierci, a kapłan (lub kapłani) nie ma czasu wysłuchać wyznania grzechów każdego z wiernych. Trzeba pamiętać jednak, że po otrzymaniu generalnego rozgrzeszenia wierni muszą się wyspowiadać indywidualnie, gdy tylko będą mieli do tego okazję. Spowiedzi publicznej nie należy mylić ze spowiedzią generalną, która jest spowiedzią indywidualną, w trakcie której wierny wyznaje swoje grzechy popełnione w ciągu całego życia. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu to piąty, czyli ostatni, warunek dobrej spowiedzi. Stanowi zatem zwieńczenie i dopełnienie sakramentu pokuty i pojednania. Zadośćuczynienie jest naprawieniem zła, które zostało przez grzesznika wyrządzone. Przede wszystkim należy podjąć konkretne działania, które będą wynagrodzeniem bliźniemu za krzywdy, których doznał z naszej strony np. należy oddać skradzione pieniądze bądź przywrócić dobrą sławę temu, kto został oczerniony i przeprosić za wypowiedziane oszczerstwa. W powszechnym rozumieniu zadośćuczynienie obejmuje pokutę nałożoną przez kapłana, ale trzeba zaznaczyć, że owa zadana pokuta jest wyłącznie symboliczną formą zadośćuczynienia. Każdy grzech osłabia relację człowieka z Bogiem. Zadośćuczynienie potrzebne jest zatem, aby w pełni odzyskać zdrowie duchowe. Niektóre formy pokuty, np. modlitwy, jałmużny, służby bliźniemu, dobrowolnego wyrzeczenia, pomagają upodobnić się do Chrystusa; wiążą się z Jego naśladowaniem i sprawiają, że człowiek staje się lepszy. Ponadto samo zadośćuczynienie dokonane może być tylko dzięki Jezusowi. Sam człowiek nie może z siebie nic uczynić, ale wszystko możemy w Tym, który nas umacnia (Flp 4, 13). Zadośćuczynienie jest dowodem, że człowiek faktycznie pragnie zmiany swojego postępowania. Ma ono charakter obligatoryjny, jest obowiązkowe i świadczy o prawdziwym nawróceniu serca grzesznika. Konieczne jest zatem szczere zaangażowanie. Powinno być również adekwatne i proporcjonalne do popełnionego grzechu. Człowiek powinien zadośćuczynić należy w jak najkrótszym czasie od spowiedzi.
Stanowi zatem zwieńczenie i dopełnienie sakramentu pokuty i pojednania. Rachunek sumienia jest jednym z 5 warunków dobrej spowiedzi; jego celem jest przygotowanie chrześcijanina do przyjęcia sakramentu pokuty. Rachunku sumienia nie należy traktować wyłącznie jako spisu złych uczynków i przewinień. Trzeba odkryć również przyczyny
Sakrament pokuty i pojednania został ustanowiony przez Chrystusa, który ukazał się swoim Apostołom wieczorem w dniu Paschy i skierował do nich słowa: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,19). Jezus ustanowił ten sakrament dla nas – swojego Nowego Ludu – Kościoła, abyśmy mogli do niego powracać, kiedy oddalimy się przez popełnienie grzechów. Wielu – szczególnie młodych ludzi – uważa, że Kościół wręcz torturuje swoich wiernych, nakazując im przynajmniej jedne raz w roku szeptać do ucha nieznajomemu człowiekowi swoje najbardziej skrycie przechowywane przewinienia. Jednak tacy ludzie szybko by przestali narzekać, gdyby mieli świadomość, iż w pierwszych wiekach, chrześcijanie swoje grzechy musieli wyznawać na głos i publicznie. W średniowieczu stosowano praktykę spowiadania się z grzechów popełnionych wobec wspólnoty (publicznych) – publicznie, a z grzechów osobistych („prywatnych”) – na ucho kapłanowi. Z czasem zrezygnowano z publicznej spowiedzi. Jednak dopiero w XVI wieku wprowadzono konfesjonały. Klęcząc u kratki konfesjonału musimy pamiętać, że kapłan jest tylko narzędziem w rękach miłosiernego Boga – Ojca – Który nas kocha, Który cieszy się z naszej spowiedzi i Który chce nam przebaczyć. Każdy kapłan jest bez wyjątku zobowiązany pod surowymi karami do zachowania absolutnej tajemnicy odnośnie do grzechów poznanych podczas spowiedzi. Również prawo cywilne zabrania żądania od księdza ujawnienia rzeczy, których dowiedział się na spowiedzi. Zanim jednak wyznamy kapłanowi nasze grzechy, powinniśmy pamiętać o pewnych warunkach, które musimy spełnić. Pierwszym krokiem jest zrobienie rachunku sumienia. Trzeba pamiętać o jednym – grzech to taka rzeczywistość, którą człowiek najpierw krzywdzi siebie lub drugiego człowieka oraz rani samego Boga. „Życzenie komuś w skrytości ducha śmierci czy choroby, przemilczane na spowiedzi, „bo przecież nic się nie stało”, może być znacznie poważniejszym problemem niż jakiś namacalny grzech przeciw szóstemu przykazaniu. Poza tym – jeśli spowiedź ma mieć sens – naprawdę nie ma co się ze sobą pieścić” – pisze Sz. Hołownia w swojej książce („Kościół dla średnio zaawansowanych”, Warszawa 2004, s. 178). Kolejnym krokiem jest szczery żal za popełnione zło. Niektórzy ludzie, którzy idą do spowiedzi (często idą, bo muszą, gdyż mają np. zawrzeć związek małżeński), wcale nie czują się winni, nie żałują za popełnione zło, choć wiedzą, że wymaga się od nich, aby tak się czuli. Dlatego musimy prosić Ducha św. o łaskę głębokiego i szczerego żalu. Następny krok – to już spowiedź u kratek konfesjonału, która musi być szczera, tzn. nic nie możemy ukrywać. Kolejny – niełatwy krok – to zadośćuczynienie – czyli np. zwrócenie tego, co komuś zabraliśmy (czytaj: ukradliśmy), przeproszenie osoby, którą obraziliśmy itp. Ostatni krok to wypełnienie pewnych aktów pokutnych, które nakłada spowiednik na spowiadającego się (penitenta). Pokonując te wszystkie trudności, otrzymujemy nagrodę: odpuszczenie grzechów – pojednanie z Bogiem i Kościołem, odzyskujemy stan łaski, otrzymujemy łaskę pokoju i pogody ducha – sumienia itd. Dlatego warto pokonywać strach i wstyd związany z klękaniem u kratek konfesjonału. Nie udzielenie rozgrzeszenia jest naprawdę bardzo rzadkim przypadkiem. Ogranicza się jedynie do sytuacji, w których człowiek nie może zerwać ze złem i zmienić swojego życia (np. dotyczy to choćby ludzi żyjących w związkach niesakramentalnych). Natomiast wstyd jest czymś normalnym i winniśmy się wstydzić tego, co jest w nas złe, co oddala nas od Boga i naszych bliskich. Św. Ambroży przekonywał: „Wstydem jest dla każdego wyznawać swoje grzechy, ale ten wstyd orze twoje pole, usuwa wciąż odradzające się ciernie, obcina kolce, przywraca dorodne owoce, które już zamierały”. Pokuta i pojednanie to sakrament, który nas leczy, uzdrawia i odradza. Boża moc Istotą Bożego działania w sakramencie pokuty i pojednania jest wyzwolenia człowieka z niemocy zła, które zamyka człowiekowi dostęp do Boga i życia z Nim przez całą wieczność. To zło nazywane jest w języku religijnym grzechem. Grzech nie jest zwykłym błędnym postępowaniem, nieposłuszeństwem, sprawianiem zawodu, źle wykonaną pracą, złym zachowaniem wobec ludzi. Grzech zawsze zwraca się przeciw Bogu. Jest on wynikiem wolnego działania człowieka, któremu wydaje się, że wszystko wie, wszystkiemu potrafi zaradzić, wszystko potrafi właściwie ocenić. Z biblijnych tekstów opowiadających o grzechu człowieka wynika, że skierował on swą wolność przeciw Bogu, a w konsekwencji także przeciw sobie. Efektem tego działania jest zło, które go nieustannie dotyka. Jego istotą jest zgoda człowieka na to, by w jego sercu zamarło zaufanie do Stwórcy. Biblia wyjaśnia też, że człowiek, nadużywając swojej wolności, okazuje nieposłuszeństwo i brak zaufania Bogu. Co więcej, popełniając grzech stawia siebie ponad Bogiem. Kwestionuje w ten sposób swoje bycie stworzeniem oraz odrzuca dobro, którym Bóg pragnie go obdarować. Tym samym wyraźnie bądź też milcząco odrzucamy dobroć Boga. Ten, kto grzeszy, zachowuje się tak, jakby Bóg go nie kochał. Kto grzeszy, sprawia wrażenie jak gdyby wola Boga była dla niego bez znaczenia lub całkowicie była mu obca. Zapomina, że od momentu swego chrztu jest związany z Chrystusem. Grzech nie jest sprawą "prywatną" ani jednorazową. O ile Boga w sposób bezwarunkowy zależy na dobru ludzi, człowiek grzesząc sprawia wrażenie, że jemu przeciwnie - niewiele zależy na innych ludziach i na ludzkim obliczu świata. Ponadto człowiek przez grzech osłabia wspólnotę wierzących i sprawia, że Kościół jest mniej święty. Postawa taka pociąga za sobą konsekwencje także wtedy, gdy na pierwszy rzut oka nikt nie wydaje się być po krzywdzonym. Grzech przede wszystkim znieczula na zło. Może kusić innych do naśladowania i rozprzestrzeniać się jak epidemia. Grzechy chrześcijan zmniejszają także wiarygodność Kościoła i są przeszkodą w zbliżaniu się Królestwa Bożego. Dlatego w społeczności wierzących nie ma miejsca dla chrześcijan, którzy całkowicie sprzeciwiają się przykazaniu Bożemu - to znaczy głównemu przykazaniu miłości, i w takiej postawie uporczywie trwają. Ich wina wymaga nawrócenia i przebaczenia. Dopiero wtedy znów jest możliwa wspólnota. Kto znieważył kogoś, musi wyrazić skruchę wobec Boga, ale musi także prosić o przebaczenie skrzywdzonego człowieka. Kto przywłaszcza sobie cudzy majątek, nie może powiedzieć, że wystarczy żałować. Musi naprawić wyrządzoną krzywdę. Bowiem pragnienie zadośćuczynienia jest miarą i sprawdzianem nawrócenia. Człowiek kwestionujący autorytet i przyjaźń Boga sam nie jest w stanie wyzwolić się i zmienić swój stosunek do Boga. Z tej niemocy wyzwala go sam Bóg w przyniesionym całej ludzkości przez Jezusa Chrystusa darze zbawienia. Chrystus, znając słabość człowieka, a także jego pragnienie zmiany, nawrócenia, odzyskania utraconego dobra, polecił Apostołom: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J 20, 19). Poleceniem tym ustanowił sakrament pokuty po to, by ci, którzy przez grzech zerwali z Nim jedność, mogli się nawrócić, zmieniać swe postępowanie, zrywać ze złem i grzechem. Z tego powodu Kościół zachęca chrześcijan do nieustannego nawracania się, to znaczy do dostrzegania w sobie grzechu, niewłaściwego postępowania, uświadamiania sobie wyrządzonego innym zła, a nadto do chęci odwrócenia się od grzechów oraz postanowienia, by w przyszłości tym grzechom nie ulegać. Do tak rozumianego nawrócenia niezbędne są jeszcze ufność w pomoc Bożą oraz nadzieja dostąpienia miłosierdzia Bożego. Przyjmujący ten sakrament dostępują pojednania z Bogiem i społecznością wierzących. Przyjmowanie Bożej miłości Sakrament pokuty jest wyjściem Boga w stronę człowieka, jest przebaczeniem przede wszystkim grzechu ciężkiego. Kto odłączył się od wspólnoty eucharystycznej, ten znajduje w tym sakramencie pojednanie z Bogiem i z Kościołem. Może znowu uczestniczyć w ofierze Chrystusa - Mszy Świętej, i przystępować do Stołu Pańskiego (Komunii Świętej). Swą wiarę w przebaczającą miłość Boga okazuje grzesznikowi wspólnota wierzących, wychodząc mu zawsze naprzeciw z pojednaniem i otuchą. Sakrament pokuty jest znakiem, że Bóg nigdy nie opuszcza człowieka, lecz zawsze otwiera przed nim drogę powrotu (Mt 18, 18; J 20, 20-23). Co więcej, pozostaje przy nim nawet wtedy, gdy człowiek od Niego się odwraca. W sakramencie tym Pan Bóg nie tylko wielkodusznie przebacza człowiekowi winy, lecz przekreśla je raz na zawsze. Co więcej: Ewangelia św. Łukasza przekazuje nam słowa Jezusa: ,,W niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych" (Łk 15, 7). Wiedząc o tym, łatwiej jest pozbyć się zahamowań, które wielu z nas powstrzymują od wyznania grzechów. Gotowość wierzącego do zerwania z grzechem i do nawrócenia nazywana jest postawą pokutną. Wyraża się ona w wielu formach, z których najważniejszymi są post, modlitwa i jałmużna. Postawy takie chrześcijanie praktykują przede wszystkim w okresie Wielkiego Postu, jak również w każdy piątek, który w Kościele jest dniem pokuty. Postawa pokuty uzdalnia wierzącego do przystąpienia i korzystania z sakramentu pokuty i pojednania. • Sakrament pojednania obejmuje dwa jednakowo ważne elementy: "z jednej strony akty człowieka [penitenta], który nawraca się pod działaniem Ducha Świętego, i rozgrzeszenia kapłana, który w imię Jezusa Chrystusa udziela przebaczenia grzechów i ustala sposób zadośćuczynienia" za popełnione grzechy. Udzielaniu tego sakramentu towarzyszą akty, gesty penitenta proszącego o udzielenie przebaczenia grzechów. Aktami tymi są: staranny rachunek sumienia; • żal (lub skrucha), który jest doskonały, gdy jego źródłem jest miłość Boga, lub niedoskonały, jeśli opiera się na innych motywach, i zawiera postanowienie niegrzeszenia więcej. Żal jest dziełem Ducha Bożego i związany jest z wiarą w dobroć Boga. To zaufanie uzdalnia człowieka do uświadomienia sobie własnej winy, do uznania jej za grzech i do odwrócenia się od niej;• spowiedź, która polega na wyznaniu grzechów wobec kapłana; • zadośćuczynienie bądź wypełnienie pewnych aktów pokutnych, które spowiednik nakłada na penitenta, by naprawił szkody wyrządzone przez grzech. Do pokuty należy gotowość naprawienia, w miarę możności, wyrządzonej krzywdy . Do tego, by chrześcijanin godnie mógł przyjąć sakrament pokuty, niezbędne jest wyznanie przez penitenta wszystkich grzechów śmiertelnych, których jest świadomy. Znając wielkość i wagę tego sakramentu Kościół zobowiązuje też wszystkich wiernych, by przynajmniej raz w roku wyznali swoje grzechy ciężkie, jak również by je wyznali przed każdym przystąpieniem do Komunii Świętej. Natomiast nie jest konieczne wyznawanie grzechów powszednich, chociaż Kościół bardzo to zaleca. Przy korzystaniu z sakramentu pokuty trzeba pamiętać, że większą od dokładności człowieka wyznającego swe grzechy jest miłość Boga, który "najpełniej objawia swoją wszechmoc w łasce przebaczenia". Tak jak tej przebaczającej miłości doznawali najbliżsi Jezusa: Apostołowie Piotr i Paweł, jawnogrzesznica czy paralityk, tak też otrzymują ją wszyscy, których szafarz sakramentu - kapłan - zapewnia, że w imieniu Trójjedynego Boga przez posługę Kościoła udziela odpuszczenia grzechów. Zapewnienie o takim odpuszczeniu grzechu zawiera ważną dla chrześcijan prawdę: Chrystus nie chce darować grzechów bez udziału Kościoła, tak jak Kościół nie może niczego czynić bez Chrystusa. Dlatego też otrzymane od Chrystusa za pośrednictwem Kościoła sakramentalne przebaczenie grzechów jedna grzesznika zarówno z Bogiem, jak i Kościołem; przywraca mu jedność i przyjaźń z Bogiem oraz udziela łaski. Można więc mówić o prawdziwym duchowym zmartwychwstaniu człowieka, któremu przywrócona zostaje utracona przez grzech godność dziecka Bożego. W sakramencie tym grzesznik odzyskuje utraconą przyjaźń z Bogiem, a także darowanie zaciągniętych przez popełniony grzech kar doczesnych. Nie bez znaczenia jest też otrzymany pokój i pogoda sumienia niezbędne do walki z grzechem. W końcu uzyskuje również pojednanie z Kościołem, ponieważ przez grzech naruszył lub zerwał wspólnotę braterską między ochrzczonymi. Darowanie kar będących skutkiem grzechu nazywane jest w języku kościelnym odpustem. Polega on na darowaniu przez Boga kar doczesnych "za grzechy, zgładzone już co do winy. Dostępuje go chrześcijanin odpowiednio usposobiony i pod pewnymi, określonymi warunkami, za pośrednictwem Kościoła, który jako szafarz owoców odkupienia rozdaje i prawomocnie przydziela zadośćuczynienie ze skarbca zasług Chrystusa i świętych. Odpust jest cząstkowy albo zupełny zależnie od tego, czy od kary doczesnej należnej za grzechy uwalnia w części czy w całości. Odpusty mogą być udzielane żywym lub zmarłym. Odpusty mogą zyskiwać wierzący przez czyny miłości, przez modlitwę oraz inne uczynki najważniejszych pojęć Kościół katolicki uczy, że Bóg przez posługę upoważnionego kapłana obdarowuje przebaczeniem ochrzczonego grzesznika, jeżeli ten żałuje za grzechy, wyznaje je i jest gotowy za nie zadośćuczynić. Obdarowuje go tez mocą potrzebną do rozpoczynania "od początku" (por. Mt 18, 18; J 20, 20 24). Kto jest świadom popełnienia ciężkiego grzechu, zobowiązany jest przyjąć sakrament pokuty. Ale też innych chrześcijan zachęca się do regularnego przystępowania do tego sakramentu. Jest on bowiem ogromną pomocą w życiu chrześcijańskim. Według Starego i Nowego Testamentu człowiekowi ustawicznie konieczny akt nawrócenia, to znaczy zdecydowane zerwanie ze wszystkim, co sprzeciwia się Bogu, oraz powrót do Boga i do dobra. Jest to coś więcej niż strach przed wyrokiem ludzkim lub następstwami grzechu. Jest czymś większym niż sama świadomość dokonania czegoś złego. Ludzie zdają sobie sprawę z tego, że popełniają czyny o różnym "ciężarze" zła. Stosownie do tego wina wobec Boga jest niejednakowa. Próbuje się rozgraniczać ciężkie i mniej ciężkie grzechy. Mówi się np. o "grzechu śmiertelnym", tj. o takim, który prowadzi do wiecznej śmierci, i o "grzechach raniących", a więc o uchybieniach, które nie powodują tak ostatecznych bolesnych skutków. Przewinienia takie nazywa się także grzechami "lekkimi", co ma oznaczać, że wina nie jest tak wielka, aby wymagała przebaczenia (odpuszczenia) w sakramencie pokuty. Można wprowadzać takie rozróżnienia, lecz chrześcijanin nie powinien na tej podstawie rozważać, czy musi iść do spowiedzi, czy też może się bez niej obejść. Świadomość bezgranicznej miłości Boga, poprzedzająca każde nasze postanowienie poprawy, powinna wykluczyć podobne spekulacje. Sakrament pokuty wynika z Bożego miłosierdzia. Im człowiek bardziej przekonany jest o jego potrzebie, tym mniej go unika. Z żalem wiąże się postanowienie czynienia dobra i unikania w przyszłości zła. Na postanowienie składają się: odwaga potrzebna do tego, by móc ciągle rozpoczynać a nowa, i wiara, że Bóg dostrzega dobrą wolę. Nawrócenie ma wyrażać się w działaniu. Kto otrzymał przebaczenie, chce odpowiedzieć na dobroć Boga. Tak jak grzech oddziela człowieka od Boga, tak też dobro, o którym myślimy i które czynimy, przybliża nas do Niego. Formy czynnej pokuty są tak różne, jak samo życie. Najważniejsze z nich to: modlitwa, post, dobre uczynki na rzecz innych. Mimo wszystkiego, co możemy czynić, wciąż jesteśmy zdani na miłosierdzie Boga i przebaczenie naszych bliźnich. W jaki sposób można zerwać jedność z Bogiem i utracić dar Jego życia? Jk 2,14-19 Traci życie Boże i nadprzyrodzoną jedność z Trójcą Świętą ten, kto przestaje wierzyć lub kochać. Sama wiara bez uczynków — jak uczy św. Jakub — jest martwa i nie zapewnia zjednoczenia z Bogiem. Kto nie miłuje, ten trwa w duchowej śmierci (por. 1 J 3,14). Uśmiercenie koniecznej do zbawienia miłości, rozlewanej w sercach ludzkich przez Ducha Świętego (por. Rz 5,5), następuje wtedy, gdy człowiek całkowicie świadomie i dobrowolnie, z wewnętrznym zaangażowaniem decyduje się na takie czyny, które są zaprzeczeniem miłości do Boga i do ludzi. Nie można bowiem całkowicie świadomie nie miłować i równocześnie trwać w jedności z Bogiem-Miłością, posiadać Jego Bożą miłość w sobie. Jego świętość i sprawiedliwość. Jedno bowiem zaprzecza drugiemu. Dlaczego bez pomocy Boga człowiek nie potrafi uwolnić się od grzechów? Łk 15,1-10 Niektórzy ludzie ulegają mylnemu przekonaniu, że człowiek sam może uwolnić się od grzechu przez naprawienie szkód, np. odwołując oszczerstwo, krzywoprzysięstwo itp. Wszelkie formy naprawiania zła są pożyteczne! Konieczne. Jednak nikt by się ich nie podjął, gdyby nie skłonił go do tego Bóg swoją łaską. Z drugiej strony naprawienie wyrządzonego zła, choć nieodzowne, nie przywróci nikomu utraconego życia w zjednoczeniu z Trójcą Świętą, gdyż tego może dokonać tylko łaska Boża. Sam tylko Bóg potrafi na powrót zjednoczyć grzesznika ze sobą, o ile ten szczerze, z miłości żałuje. Trzeba jednak zaznaczyć, że nikt nie zdobyłby się na szczery żal, gdyby do tego nie został uprzednio uzdolniony łaską Bożą. Pojednanie żałującego człowieka z Bogiem dokonuje On sam w sakramencie pokuty. Grzesznik podobny jest do zabłąkanej owcy, która sama nie potrafi powrócić do owczarni, lub — do zgubionej drachmy, która sama nie umie się odnaleźć (por. Łk 15,1-10). Pasterz musi przyjść z pomocą zgubionej owcy. Podobnie z pomocą spieszy grzesznikowi Bóg, udzielający mu łaski żalu i pobudzający go do zmiany życia. Kto podjął ofiarowane mu przez Bożą łaskę zaproszenie do żalu, skruchy i zmiany życia, ten dostępuje przebaczenia grzechów i odzyskuje dar życia w nadprzyrodzonym zjednoczeniu z Trójcą Świętą, czyli dar życia Bożego. Kiedy Chrystus ustanowił sakrament pojednania? J 20,22-23 Zmartwychwstały Pan ukazał się swoim apostołom. Udzielił im Ducha Świętego i powiedział: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,22-23). Św. Jakub pisze: „Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy” (Jk 5,16). W momencie święceń Duch Święty także kapłanów obdarowuje mocą odpuszczania grzechów. Jakie słowa kapłana przypominają nam, że w sakramencie pokuty spotykamy się z miłosiernym Bogiem? J 8,1-11 Sakrament pojednania jest spotkaniem z miłosiernym Zbawicielem. Przystępując do tego sakramentu powinniśmy dobrze o tym pamiętać. Często bowiem, przygotowując się do spowiedzi, myślimy przede wszystkim o spowiedniku: jak się zachowa, co nam powie, czy nie będzie krzyczał, zadawał pytań, albo też zastanawiamy się, jak przedstawić mu swoje grzechy, aby „dobrze wypaść”. Tymczasem w sakramencie pojednania spotykamy się przede wszystkim z dobrym i kochającym Chrystusem. Przez kapłana mówi On do nas słowa podobne do tych, które skierował do kobiety pochwyconej na cudzołóstwie. Podczas gdy faryzeusze i uczeni w Piśmie chcieli ją zabić, Jezus powiedział do niej: „Nikt cię nie potępił? I Ja ciebie nie potępiam. Idź, a od tej chwili już nie grzesz” (por. J 8,11). Dobroć Boga, przebaczającego nam grzechy, przypominają nam słowa rozgrzeszenia, wypowiadane przez kapłana: „Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I ja odpuszczam tobie grzechy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen”. Także końcowe słowa spowiednika przypominają nam radosną wieść, że Bóg uwolnił nas w tym sakramencie od grzechów. Kapłan mówi: „Wysławiajmy Boga , bo jest dobry. - Bo Jego miłosierdzie trwa na wieki. - Pan odpuścił tobie grzechy. Idź w pokoju”. Albo: „Pan ciebie uwolnił od grzechu, niech da ci udział w swoim królestwie. Jemu chwała na wieki wieków. Amen”. Albo: „Szczęśliwy człowiek, któremu zostanie odpuszczona wina, a jego grzech zapomniany. Raduj się i wesel w Panu. Idź w pokoju!” Albo: „Idź w pokoju i głoś światu cudowne dzieła Boga, który cię zbawił”. Jakie znaczenie ma sakrament pokuty dla człowieka, który popełnił grzechy ciężkie, a jakie — dla osób, które takich grzechów nie popełniły? Łk 15,11-24 Kto popadł w grzechy śmiertelne, zwane ciężkimi, podobny jest do syna marnotrawnego, który nie tylko porzucił ojca i brata, ale ponadto roztrwonił ojcowski majątek. Grzech ciężki polega na tym, że człowiek trwoni otrzymane w sakramencie chrztu — a wysłużone przez bolesną mękę i śmierć krzyżową Chrystusa — dary, że niszczy w sobie dar życia Bożego, oddalając się tym samym od Boga. Przez swój grzech człowiek oddala się także od wspólnoty Kościoła. Kiedy syn marnotrawny, skruszony, postanowił wrócić. Ojciec wyszedł mu naprzeciw, rzucił mu się na szyję, ucałował go, przebaczył mu wszystko, wprowadził do domu i obdarował cennymi darami: pierścieniem, suknią i sandałami. Coś podobnego dokonuje się w sakramencie pojednania. Następuje wtedy pojednanie grzesznika z Bogiem i Kościołem, zostają mu przebaczone wszystkie grzechy i przywrócone utracone dary nadprzyrodzone, głównie dar życia Bożego. Przystępowanie do sakramentu pojednania ma sens nawet w wypadku, gdy ktoś nie popełnił grzechu ciężkiego i często przystępuje do Komunii św., w której doznaje oczyszczenia z grzechów lekkich oraz umocnienia w wierze i miłości. Sakrament pokuty - to nowe spotkanie ze Zbawicielem udzielającym swojej łaski, umacniającym miłość, dodającym otuchy do walki z grzechami i wnoszącym pokój w nasze życie. Sakrament ten mobilizuje nas ponadto do osobistego zaangażowania się w przemianę swego życia. Choć spowiedzi nie można traktować wyłącznie jako psychologicznego ćwiczenia, jednak wszystkie świadome czynności związane z przygotowaniem się do tego sakramentu mają swoje znaczenie, gdyż pobudzają nas do przemiany siebie. Wyraża się to w zrobieniu rachunku sumienia, w żalu za grzechy, w postanowieniu poprawy, w przyznaniu się przed kapłanem do swoich upadków i w zadośćuczynieniu. Ta mobilizacja wewnętrzna, oprócz łaski sakramentalnej, przyczynia się do radykalniejszego zrywania z grzechem i do wzrostu w bezinteresownej miłości. WARUNKI SAKRAMENTU POKUTY 1. Rachunek sumienia. 2. Żal za grzechy. 3. Mocne postanowienie poprawy. 4. Spowiedź szczera. 5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. O "Telewizji LUMEN". Telewizja LUMEN. Wszystkie trzy formy sprawowania liturgii sakramentu pokuty, podobnie jak formuła rozgrzeszenia odzwierciedlają 4 zasadnicze ASPEKTY TEOLOGICZNE sakramentu. Idąc od najważniejszego w znaczeniu teologicznym: aspekt trynitarny. aspekt eklezjalny.

Aby należycie odbyć ten Sakrament, to należy spełnić tych 5 warunków sakramentu pokuty:Objaśnienie 5 warunków sakramentu pokuty: Sakrament pokuty i pojednania jest to akt liturgiczny, podczas którego chrześcijanin wyznaje swoje grzechy prosząc tym samym o Boże miłosierdzie i pojednanie z Kościołem. Aby należycie odbyć ten Sakrament, to należy spełnić tych 5 warunków sakramentu pokuty: Rachunek sumienia Żal za grzechy Mocne postanowienie poprawy Szczera spowiedź Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu Rachunek sumienia warto jest wykonać wykorzystując do tego np. książeczkę, bądź jeden z rachunków dostępnych w internecie. Szczególnie zachęcamy do zapoznania się z tymi witrynami: RACHUNEK SUMIENIA – KAPUCYNI RACHUNEK SUMIERNIA – DOMINIKANIE Powyższe rachunki sumienia zostały stworzone z myślą o osobach dorosłych! Zapraszamy także do zapoznania się z innymi artykułami dostępnymi na naszej stronie – PAX! Objaśnienie 5 warunków sakramentu pokuty:

w dni powszednie – zasadniczo w kaplicy Najśw. Sakramentu: – po Mszy św. o godz. 7.00. – 15 min. przed Mszą św. o godz. 12.00. – przed wieczorną Mszą św. od godz. 17.30 do 18.00. – na życzenie po wcześniejszym umówieniu się z wybranym kapłanem. w pierwsze piątki miesiąca na Mszy św. o godz. 7.00, 12.00 i od godz. 17.00
1. RACHUNEK SUMIENIA- to tutaj musze stanąć w prawdzie przed Panem Bogiem i samym sobą. Musze sobie uświadomić PRAWDĘ O ŻAL ZA GRZECHY- no właśnie... jeżeli nie ma we mnie żalu za grzechy, czyli za to, ze obraziłem Boga, Jego Miłość wobec mnie, to lepiej nie przystępować do tego sakramentu... Lepiej nie przystępować, aby nie przerodziło się takie wyznanie w grzech przeciwko Duchowi Świętemu - dzisiaj zgrzesze, jutro się wyspowiadam, a pojutrze ponownie MOCNE POSTANOWIENIE POPRAWY- oczywiście, nie można się zrażać, jeżeli od zaraz cos mi nie wyjdzie i ponownie wrócę do tego samego grzechu. Chodzi tutaj o nastawienie wewnętrzne, o pewna postawę woli, która mi mówi, ze więcej nie będę grzeszył. Jest to bardzo osobiste, i w tym miejscu nikt cię nie może skontrolować. Stoisz w PRAWDZIE przed Bogiem i sobą samym. Dobra wola- to już jest SZCZERA- dopiero jak wypełnisz poprzednie warunki, wyznaj szczerze swoje grzechy. Spowiednika możesz oszukać, ale Pana Boga i siebie samego- NIE. I tego bądź świadom, ze zatajając jakiś grzech czynisz cala spowiedź świętokradzka, nieważna. Jeżeli masz odwagę grzeszyć, to miej odwagę przyznać się do POKUTA- to jest ta drobna cena jaka musisz zapłacić za grzechy, których koszt jest o wiele większy. To tutaj możesz przekonać się o MIŁOSIERDZIU BOGA, o Jego OJCOWSKIEJ MIŁOŚCI DO CIEBIE. Nie odkładaj pokuty na później. Wypełnij ja jak najszybciej. tego się domaga sprawiedliwość wobec siebie samego i ZADOŚĆUCZYNIENIE- to chyba warunek o którym najczęściej zapominamy. A przecież, zadamy sprawiedliwości dla siebie. Zadośćuczynienie jest wypełnieniem sprawiedliwości wobec bliźniego, którego skrzywdziłeś.
Jest nim sakrament pokuty. Po wyznaniu grzechów oraz wypełnieniu warunków dobrej spowiedzi kapłan udziela rozgrzeszenia wymawiając nad spowiadanym (tzw. penitentem) słowa: Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze Sobą przez śmierć i zmartwychwstanie Swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech
Vaniliowa225 1. Rachunek sumienia - przypominamy sobie wszystkie nasze grzechy, które Żal za grzechy - żałujemy za wszystkie grzechy, które sobie przypomnieliśmy w rachunku Mocne postanowienie poprawy - (tutaj niestety nie umiem wytłumaczyć ;//)4. Szczera spowiedź - idziemy do kościoła, podchodzimy do konfesjonału i jeżeli jest ksiądz, spowiadamy sie wymieniając wszystkie nasze Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu - dostajemy od księdza pokutę do odmówienia. Po przyjściu do domu sięgamy do książeczki z modlitwami i odmawiamy zadaną nam nadzieję, że jakoś pomogłam i liczę na naj ^^
Język. 1) Ile jest warunków sakramentu pokuty? a) 4 b) 8 c) 7 d) 10 e) 5 2) Kto ustanowił Sakrament pokuty i pojednania? a) Piotr Apostoł b) Pan Jezus c) 12 Apostołów d) Kościół z papieżem na czele e) Szymon Piotr 3) Przez grzech tracisz a) spokój b) życie c) łaskę uświęcającą d) pieniądze e) wstęp do kościoła 4) Kiedy

Sakrament pokuty i pojednania został ustanowiony przez Chrystusa, który ukazał się swoim Apostołom wieczorem w dniu Paschy i skierował do nich słowa: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,19). Jezus ustanowił ten sakrament dla nas – swojego Nowego Ludu – Kościoła, abyśmy mogli do niego powracać, kiedy oddalimy się przez popełnienie grzechów. Wielu – szczególnie młodych ludzi – uważa, że Kościół wręcz torturuje swoich wiernych, nakazując im przynajmniej jedne raz w roku szeptać do ucha nieznajomemu człowiekowi swoje najbardziej skrycie przechowywane przewinienia. Jednak tacy ludzie szybko by przestali narzekać, gdyby mieli świadomość, iż w pierwszych wiekach, chrześcijanie swoje grzechy musieli wyznawać na głos i publicznie. W średniowieczu stosowano praktykę spowiadania się z grzechów popełnionych wobec wspólnoty (publicznych) – publicznie, a z grzechów osobistych („prywatnych”) – na ucho kapłanowi. Z czasem zrezygnowano z publicznej spowiedzi. Jednak dopiero w XVI wieku wprowadzono konfesjonały. Przygotowanie do SpowiedziPięć warunków Sakramentu Pokuty: 1. Rachunek sumienia: Św. Jan Vianney mówił w kazaniu: „Kto się rzadziej spowiada, ten niech poświęci na rachunek sumienia dłuższy czas, niech robi ten rachunek po modlitwie do Ducha Świętego i po poleceniu siebie Matce Najświętszej. Byłoby dobrze, żeby z intencją uproszenia sobie łaski dobrej spowiedzi, uczestniczyć w tym dniu we Mszy Świętej, spełnić jakiś dobry uczynek, zadać sobie umartwienie w jedzeniu czy w spaniu. Wskazane jest przejść sobie w myśli grzechy po kilka razy, żeby należycie wyryły się w pamięci”. Pamiętajmy też, że grzech ciężki powoduje utratę duchowego światła w duszy, wzywajmy więc Ducha Świętego przy rachunku sumienia. Dobrze jest posłużyć się spisanym rachunkiem sumienia. Nie wszystko się pamięta, trzeba więc rozświetlać i nieustannie formować sumienie. Stąd wielka wartość szczegółowego spisanego rachunku sumienia. Mogę nawet przyjść do spowiedzi z kartką z wypisanymi grzechami. Warto też posłużyć się do rachunku sumienia tekstami Biblii: Rz 12-15; 1 Kor 12-13; Ga 5; Ef 4-6 (KKK 1454). GRZECH ŚMIERTELNY (CIĘŻKI) to świadome i dobrowolne przestąpienie przykazania w rzeczy ważnej. Np. brak życia duchowego, świętokradzkie sakramenty, profanacja rzeczy świętych, okultyzm, negacja Kościoła i prawd wiary, złorzeczenie Bogu, opuszczona z lenistwa Msza św. niedzielna, handlowanie w niedzielę, nieuzasadnione wielkie zakupy w niedzielę, zmuszanie do pracy w niedzielę, nieprzestrzeganie postów i okresów pokuty, złorzeczenie rodzicom, brak wychowania dzieci po katolicku, spowodowanie utraty wiary u kogoś, samobójstwo, zabójstwo, eutanazja, in vitro, nienawiść, gniew, przemoc, nadużywanie alkoholu, narkotyków, aborcja, brak czystości przedmałżeńskiej, zdrada małżeńska, masturbacja, antykoncepcja, pornografia, gwałt, kradzież rzeczy ważnej, zniszczenie czyjegoś dobrego imienia itd. Oczywiście okoliczności mogą umniejszyć winę moralną lub nawet w ogóle ją wykluczyć. Nie jest grzechem opuszczona Msza niedzielna z powodu choroby. Św. Katarzyna ze Sieny widziała duszę w stanie łaski uświęcającej, a więc bez grzechu ciężkiego i zawołała: „Panie, gdyby mi wiara nie mówiła, że jest jeden Bóg, sądziłabym, że ta dusza jest Bóstwem. Rozumiem, że za tak piękną duszę mogłeś umierać!”. Jednak grzech ciężki wypędza Chrystusa z duszy człowieka, jak czytamy w Dzienniczku św. Faustyny. Św. Jan Vianney mówił o tym: „Jak ciało bez ducha jest trupem, tak dusza człowieka, pozbawiona łaski Bożej, jest martwa i napełnia wstrętem Boga i aniołów. W tym stanie nie może ona zrobić nic, co by zasługiwało na życie wieczne. (…) cudowna piękność znika; dusza, podobna przedtem do aniołów, teraz staje się brzydka jak czart albo ścierwo leżące osiem dni w słonecznym upale. Po grzechu człowiek traci wszystkie zasługi zebrane na życie wieczne, choćby był w nie tak bogaty, jak wszyscy Aniołowie i Święci razem. Po upadku pozostaje mu tylko piekło. (…) Dalej, grzech śmiertelny oddaje też duszę w niewolę szatana. (…) Dalej, czyni nas też nieprzyjaciółmi Boga i zamyka nam bramę do niebieskiej ojczyzny. Święta Teresa widziała duszę w stanie grzechu ciężkiego i widok ten tak ją przeraził, że wolałaby ponieść męki piekielne niż popełnić choćby jeden grzech. (…) Święta Katarzyna Genueńska wołała, że odkąd poznała zło grzechu, nie dziwi się karom piekielnym, bo są one prawie niczym w porównaniu do zła grzechu”. Nigdy nie odkładajmy spowiedzi! Biegnijmy od razu po przebaczenie! GRZECH POWSZEDNI (LEKKI) Te grzechy mogą być gładzone przez: Komunię św., udział we Mszy św., post, jałmużnę, miłość bliźniego, przebaczenie winowajcom, akt żalu doskonały, błogosławieństwo kapłana, lekturę Biblii, odpusty, modlitwę. 2. Żal za grzechy: Muszę żałować, że swoim grzechem obraziłem kochającego mnie Boga. Odwróciłem się od Boga, słuchając podszeptów szatana. Bóg mnie stworzył z miłości, dał swojego Syna, by za mnie umarł, otworzył mi niebo, a ja złamałem Jego przykazania, okazując Mu brak miłości i nieposłuszeństwo. Jest żal niedoskonały (z pobudki innej jak miłość do Boga, np. ze strachu przed piekłem, czyśćcem, ze wstydu…) i doskonały (z miłości do Boga). Do ważności spowiedzi wystarczy akt żalu niedoskonały. Akt żalu doskonały gładzi grzechy powszednie oraz grzechy śmiertelne, jeśli jest połączony z pragnieniem jak najszybszego przystąpienia do spowiedzi (KKK 1452). „Ten, kto ma świadomość popełnienia grzechu śmiertelnego, nie powinien przyjmować Komunii świętej, nawet jeśli przeżywa wielką skruchę, bez uzyskania wcześniej rozgrzeszenia sakramentalnego, chyba że ma ważny motyw przyjęcia Komunii, a nie ma możliwości przystąpienia do spowiedzi” (KKK 1457). Oto pierwszy warunek. Jeśli więc już żałuję, to pozostaje pytanie: za co? 3. Mocne postanowienie poprawy To wewnętrzne pragnienie zupełnego odrzucenia grzechu i wszelkich okoliczności do grzechu prowadzących. Czasem ktoś się zniechęca, bo – jak mówi – i tak pewnie zgrzeszę ponownie… Nikt z nas nie wie, czy się uda wytrwać i poprawić się. Liczy się szczere pragnienie, by raz na zawsze odrzucić grzech. Ufamy w moc i łaskę Boga, jak pisze św. Piotr: „Dlatego bardziej jeszcze, bracia, starajcie się umocnić wasze powołanie i wybór! To bowiem czyniąc, nie upadniecie nigdy”(2 P 10). Liczmy na siły Boga, a nie na własne, bo „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” – mówi Jezus (J 15,5). Ludzką rzeczą jest upadać, Boską powstawać, a diabelską trwać w upadku! 4. Szczera spowiedź „Jeśli bowiem chory wstydzi się odkryć ranę lekarzowi, sztuka lekarska tego nie uleczy, czego nie rozpozna” (św. Hieronim). Należy więc wyznać wszystkie grzechy ciężkie. Zatajenie choćby jednego grzechu ciężkiego czyni spowiedź nie tylko nieważną, ale świętokradzką! Jest to próba oszukania Boga! Św. Jan Vianney tak o tym mówił: „O, jak bardzo ślepi są grzesznicy, którzy wstydzą się czy boją wyspowiadać się ze swoich upadków! Na co się przyda to ukrywanie, skoro kiedyś tajniki serc zostaną odsłonięte na oczach całego świata? Wypowiadając teraz to jedno słowo, którego wypowiedzieć jest wam wstyd, moglibyście się uchronić przed o wiele większym, strasznym wstydem, jaki was czeka na Sądzie Ostatecznym, a piekło, w jakie się wtrącacie, moglibyście zamienić na wieczną szczęśliwość”. Grzechy ciężkie należy wyznać co do liczby i okoliczności, jeśli wpłynęły one na wagę grzechu. Jeden raz dokonana zdrada jest mniejszym grzechem niż stały związek cudzołożny. Grzech będzie cięższy, jeśli był robiony w obecności innych – zgorszenie. „Przy grzechach nałogowych trzeba powiedzieć, jak długo trwa powinien tu brać przykład z chorego, który dokładnie informuje lekarza o przebiegu choroby, jej objawach, rozwoju i czasie trwania (św. Jan Vianney). „Wyznanie codziennych win (grzechów powszednich) nie jest ściśle konieczne, niemniej jest przez Kościół gorąco zalecane. Istotnie, regularne spowiadanie się z grzechów powszednich pomaga nam kształtować sumienie, walczyć ze złymi skłonnościami, poddawać się leczącej mocy Chrystusa i postępować w życiu Ducha. Częściej otrzymując przez sakrament pokuty dar miłosierdzia Ojca, jesteśmy przynaglani, by być – jak On – miłosierni” (KKK 1458). Św. Jan Vianny dodaje też, że „Grzech, który jest lekki w naszych oczach, może być ciężkim w oczach Boga”. Jeśli o jakimś grzechu śmiertelnym – mimo wcześniejszego przygotowania – zapomniało się powiedzieć, spowiedź jest ważna. Trzeba jednak ten grzech wyznać w kolejnej spowiedzi. Mówi O. Pio: „Jeśli mamy dobrą wolę i intencję, aby wyspowiadać się ze wszystkiego, co możemy zapamiętać lub zrozumieć – to miłosierdzie Boże jest tak wielkie, że obejmie i usunie również to, czego nie możemy zapamiętać lub zrozumieć”. 5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu „Wiele grzechów przynosi szkodę bliźniemu. Należy uczynić wszystko, co możliwe, aby ją naprawić (na przykład oddać rzeczy ukradzione, przywrócić dobrą sławę temu, kto został oczerniony, wynagrodzić krzywdy). Wymaga tego zwyczajna sprawiedliwość. Ponadto grzech rani i osłabia samego grzesznika, a także jego relację z Bogiem i z drugim człowiekiem. Rozgrzeszenie usuwa grzech, ale nie usuwa wszelkiego nieporządku, jaki wprowadził grzech. Grzesznik podźwignięty z grzechu musi jeszcze odzyskać pełne zdrowie duchowe” (KKK 1459). Dla naprawienia swoich win wykonuje się pokutę, która „o ile to możliwe, powinna odpowiadać ciężarowi i naturze popełnionych grzechów. Może nią być modlitwa, jakaś ofiara, dzieło miłosierdzia, służba bliźniemu, dobrowolne wyrzeczenie, cierpienie, a zwłaszcza cierpliwa akceptacja krzyża, który musimy dźwigać” (KKK 1460). Bezpośrednio po otrzymaniu rozgrzeszenia można iść do Komunii św., nie wykonawszy jeszcze pokuty. Nie wolno zwlekać z wypełnieniem pokuty, którą winniśmy łączyć z cierpieniami Chrystusa. Można też dodać sobie dodatkowe czyny pokutne. FORMUŁA SPOWIEDZI: PENITENT: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. KAPŁAN: Na wieki wieków. Amen. PENITENT: W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen. PENITENT: Jestem (uczniem /uczennicą klasy ….…; jestem studentem/ studentką; jestem mężem/ żoną (można podać ile lat); jestem wdowcem/ wdową (można podać ile lat); jestem stanu wolnego; ma lat…..…). Ostatni raz u spowiedzi św. byłem/ byłam………; Pokutę zadaną odprawiłem/pokuty zadanej nie odprawiłem; Po ostatniej spowiedzi poprawiłem się/nie poprawiłem się; Pana Boga obraziłem następującymi grzechami:……………………….. (Najpierw wymieniamy grzechy śmiertelne, które mamy obowiązek wyznać w spowiedzi, podajemy ich liczbę i okoliczności, jeśli wpływa to na wagę grzechów. Dopiero później Kościół zachęca, by wymienić grzechy powszednie. Pamiętajmy o tym. Mamy uważać się za największych grzeszników. Mamy stanąć przed Bogiem i błagać o miłosierdzie, przyznać się do grzechów, nie usprawiedliwiać, nie umniejszać winy, albo nie daj Boże, krytykować innych!) Więcej grzechów nie pamiętam. Za wszystkie serdecznie żałuję, obiecuję poprawę, a ciebie, ojcze duchowny, proszę o pokutę i rozgrzeszenie. (Teraz spowiednik da krótkie pouczenie. Może też zadać kilka pytań, by wyjaśnić niejasności. Następnie spowiednik zadaje pokutę do wypełnienia. Jeśli wiesz, że nie jesteś w stanie wypełnić pokuty, powiedz o tym spowiednikowi.) KAPŁAN: Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła. I JA ODPUSZCZAM TOBIE GRZECHY W IMIĘ OJCA I SYNA I DUCHA ŚWIĘTEGO. Amen. Bóg odpuścił tobie grzechy, idź w pokoju. Jest też piękny zwyczaj ucałowania stuły kapłana, odchodząc od konfesjonału. Otrzymuję odpuszczenie grzechów mocą kapłaństwa Chrystusowego, którego uczestnikiem stał się ksiądz. Spowiednika obowiązuje bezwzględna tajemnica spowiedzi, za co wielokrotnie kapłani oddawali swoje życie. Podobna tajemnica obowiązuje każdego, kto by przypadkiem usłyszał czyjąś spowiedź. „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone,a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,22-23). Tymi słowami Chrystus ustanawia sakrament spowiedzi św., dając Apostołom i ich następcom Boską władzę odpuszczania grzechów, szafowania łaskami płynącymi z krzyża. Św. Jan Vianney, wielki spowiednik, mówił w kazaniu o spowiedzi: „Nie muszę wam mówić ani tego, jak wielkim szczęściem jest dobra spowiedź, ani tego, jakim nieszczęściem jest spowiedź zła. Dobra – przywraca nam przyjaźń z Bogiem i prawo do nieba; zła – pozbawia nas szczęścia wiecznego i wtrąca w otchłanie piekła. Widać stąd, jak starannie powinniśmy się przygotować do tego Sakramentu”. KIEDY NIE UDZIELA SIĘ ROZGRZESZENIA… LUB SPOWIEDŹ JEST NIEWAŻNA… Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20,23). „Ile mąk musiał ponieść Zbawiciel, ile wzgardy, jak boleśnie musiał umierać, by te słowa otrzymały skuteczną moc! A wy jesteście najczęściej tak ślepi, tak bezrozumni, że się wam wydaje, jakby to od księdza zależało danie lub wstrzymanie rozgrzeszenia. (…) Ten, kto szafuje Sakramentem Pokuty, jest tylko szafarzem łask i zasług Jezusa Chrystusa – dlatego musi je rozdzielać według ściśle przepisanych reguł. (…) Jeżeli je przekroczy, biada jemu samemu, biada również temu, którego prowadzi! Bo w takim przypadku ślepy prowadzi ślepego i dlatego obaj wpadną do piekła. Jeśli kapłan ze słusznych powodów odmawia wam rozgrzeszenia, to nie powinniście szemrać – on robi to z miłości do was i gorąco pragnie waszego zbawienia. Dopiero na Sądzie Ostatecznym dowiecie się, że dlatego tymczasem odmówił wam rozgrzeszenia, żebyście tym pewniej poszli do nieba. Nie szemrajcie więc nigdy w podobnym wypadku, natomiast podziękujcie Bogu i pracujcie usilnie nad swoją poprawą” (św. Jan Vianney, kazanie: O rozgrzeszeniu). Spróbuję wyliczyć sytuacje, kiedy kapłanowi nie wolno udzielić rozgrzeszenia lub sakrament jest nieważny, a nawet świętokradzki: 1) BRAK WOLI DO POPRAWY, NAPRAWIENIA WYRZĄDZONEGO ZŁA I UNIKANIA OKAZJI DO GRZECHU. Np. penitent nie chce zrezygnować z antykoncepcji, czy z pozamałżeńskiego kontaktu z drugą osobą, nie chce podjąć praktyki uczestnictwa w każdej Mszy niedzielnej, nie ma chęci zerwania z grzechem czy nałogiem. Ponadto, jeśli jest to możliwe, nie chce usunąć tego, co do grzechu prowadzi. „Według Ojców Kościoła człowiek, który może krzywdę naprawić, a nie chce tego uczynić, nie zbawi się” (św. Jan Vianney). 2) PENITENT NIE ŻAŁUJE ZA GRZECHY LUB MA ZATWARDZIAŁE SERCE NA ZBAWIENNE NAPOMNIENIA. Brak żalu pozbawia ten sakrament sensu! 3) NIEGASNĄCA NIENAWIŚĆ DO KOGOŚ, BRAK CHĘCI PRZEBACZENIA, GNIEW W SERCU…„Każdy, kto nienawidzi swego brata jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego” (1 J 3,15). 3) BRAK PRZYGOTOWANIA SIĘ DO SPOWIEDZI. Penitent przychodzi do spowiedzi jakby z biegu… bez rachunku sumienia, modlitwy… W rezultacie poda kilka grzechów, z reguły tych samych… zapomni o grzechach ciężkich… o ich ilości… spowiednik musi ciągnąć za język… 4) ZATAJENIE GRZECHU CIĘŻKIEGO LUB CELOWE UMNIEJSZANIE WINY 5) ROZPACZ LUB WĄTPIENIE W ŁASKĘ PRZEBACZENIA. Penitent myśli, że jest zbyt wielkim grzesznikiem i tak zamyka swe serce na Boże miłosierdzie. A przecież Ofiara na Krzyżu wystarczy do zmazania wszystkich grzechów – jest objawem nieskończonej miłości Boga. Dla tych, co wątpią w Boże miłosierdzie niech pomocą będą słowa Chrystusa do św. Faustyny: „Napisz: -Jestem święty po trzykroć i brzydzę się najmniejszym grzechem. Nie mogę kochać duszy, którą plami grzech, ale kiedy żałuje, to nie ma granicy dla Mojej hojności, jaką mam ku niej. Miłosierdzie Moje ogarnia ją i usprawiedliwia. Miłosierdziem Swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się Serce Moje, gdy oni wracają do Mnie. Zapominam o goryczach, którymi poili Serce Moje, a cieszę się z ich powrotu” (Dz 1728). A co z ukrzyżowanym łotrem, który załapał się na raj (Łk 23,43)? 6) ŚWIADOMA NEGACJA LUB WĄTPIENIE W PRAWDĘ (DOGMAT) WIARY KATOLICKIEJ. Na przykład penitent nie wierzy, w odkupieńczą śmierć Jezusa, moc spowiedzi lub nie zgadza się z etyką katolicką. Jak ma mu Bóg przebaczyć, skoro ktoś czyni się mądrzejszym od Stwórcy i nie uważa czegoś za grzech? Tak podważa Objawienie zawarte w Biblii i Tradycji, które dał prawdomówny Bóg. Podważa autorytet Boga! Kto podważa choć jedną prawdę, traci całą wiarę. „Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała” (1 J 2,5). 7) NIEZNAJOMOŚĆ PODSTAWOWYCH PRAWD WIARY I OBOWIĄZKÓW SWOJEGO STANU. Wyraźnie o tym mówił św. Karol Boromeusz. Nie wolno dać rozgrzeszenia zwłaszcza, jeśli ta niewiedza wypływa z obojętności o zbawienie duszy. Czy można dać rozgrzeszenie rodzicom, którzy przyzwalają córce na seks przedmałżeński, antykoncepcję lub mieszkanie bez ślubu z chłopakiem? SKUTKI DUCHOWE SAKRAMENTU POKUTY: „pojednanie z Bogiem, przez które penitent odzyskuje łaskę;pojednanie z Kościołem;darowanie kary wiecznej spowodowanej przez grzechy śmiertelne;darowanie, przynajmniej częściowe, rak doczesnych, będących skutkiem grzechu;pokój i pogoda sumienia oraz pociecha duchowa;wzrost sił duchowych do walki, jaką musi prowadzić chrześcijanin” (KKK 1497). SŁOWA CHRYSTUSA DO ŚW. FAUSTYNY, APOSTOŁKI BOŻEGO MIŁOSIERDZIA „Powiedz grzesznikom, że żaden nie ujdzie ręki Mojej. Jeżeli uciekają przed miłosiernym Sercem Moim, wpadną w sprawiedliwe ręce Moje. Powiedz grzesznikom, że zawsze czekam na nich, wsłuchuję [się] w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Napisz, że przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła, a jeżeli udaremnią wszystkie łaski Moje, poczynam się gniewać na nich, zostawiając ich samym sobie i daję im czego pragną” (Dz 1728).„Pisz, mów o Moim miłosierdziu. Powiedz duszom gdzie mają szukać pociech, to jest w trybunale miłosierdzia, tam są największe cuda, które się nieustannie powtarzają. Aby zyskać ten cud, nie trzeba odprawić dalekiej pielgrzymki, ani też składać jakichś zewnętrznych obrzędów, ale wystarczy przystąpić do stóp zastępcy Mojego z wiarą i powiedzieć mu nędzę swoją, a cud miłosierdzia Bożego okaże się w całej pełni. Choćby dusza była, jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku już nie było wskrzeszenia i wszystko już stracone, nie tak jest po Bożemu, cud miłosierdzia Bożego wskrzesza tę duszę w całej pełni. O biedni, którzy nie korzystają z tego cudu miłosierdzia Bożego, na darmo będziecie wołać, ale będzie już za późno” (Dz 1448).

Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o Wybierz jeden z warunków sakramentu pokuty i opisz go. Napisz w jaki sposób go dobrze odprawić. ( Rachunek Sumienia) Bez war…

Kościół wskazuje 5 podstawowych warunków, których spełnienie gwarantuje skuteczność sakramentu pokuty i pojednania. Następujące po sobie wezwania, prowadzą penitenta drogą pojednania z Bogiem i Kościołem od uświadomienia sobie własnej grzeszności aż do naprawienia i zadośćuczynienia za popełnione winy. ♥ Potrzebujesz modlitwy? Dodaj osobistą > intencję lub wspieraj innych modlitwą i postem! Wiara mnoży się przez dzielenie! Podziel się > swoim świadectwem – pomóż innym zbliżyć się do Boga! #GodzinaMiłosierdzia Jezu, ufam Tobie!🔔 DZIENNICZEK #Faustyna #miłosierdzie #Dzienniczek #Koronka #SłowaPanaJezusa — Misericors_PL (@Misericors_PL) March 24, 2019 Pięć warunków Sakramentu Pokuty i Pojednania 1. Rachunek sumienia. 2. Żal za grzechy 3. Postanowienie poprawy 4. Szczera spowiedź 5. Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim. Zobacz omówienie każdego z punktów —> KLIKNIJ Szczera spowiedź? Wyznanie win przez penitenta wobec kapłana jest swoistym zniżeniem się człowieka wobec bezmiaru Bożego miłosierdzia i otwiera na zbawcze działanie Boga. Wyznanie grzechów, by mogło być ważne musi spełniać następujące warunki: • prawdziwe i szczere – człowiek szczerze wyznaje popełnione przez siebie od ostatniej spowiedzi grzechy, określając ich liczbę i w razie konieczności okoliczności ich popełnienia; • żal i dobra intencja – penitent żałując swego złego postępowania, ma szczerą wolę poprawy i zmiany swego życia; • pod sekretem – kapłan słuchający spowiedzi zobowiązany jest do tajemnicy pod sankcją kar kościelnych; • wyznane głosem – penitent powinien wyznać swoje grzechy w bezpośrednim kontakcie z kapłanem za pomocą głosu (telefon, Internet i inne techniczne środki komunikacji nie są brane pod uwagę), oskarżając siebie wobec spowiednika. Spowiedź i otrzymane sakramentalne rozgrzeszenie są przełomowym momentem, który wprowadza człowieka na nową ścieżkę życia i przywraca mu utracone łaski oraz Boże synostwo. Info za / czytaj całość —> Warunki dobrego przyjęcia sakramentu pokuty i pojednania Zobacz też o spowiedzi, pokucie i nawróceniu: ⇒ Jak się spowiadać po długiej przerwie? – bEZ sLOGANU 2 ⇒ Grzech nie jest centralnym punktem nawrócenia! ⇒ Światło miłosierdzia Bożego – Sakrament pokuty ⇒ Lekarstwo spowiedzi ⇒ Grzechy przeciw miłosierdziu Bożemu – bEZ sLOGANU2 Dołącz do Get Mercy – dziel się dobrem, wspieraj innych modlitwą i postem: Polecamy —> Słowo na dziś: Ewangelia z komentarzem + inspiracja

ZI3Z.
  • z4h9lgqoiu.pages.dev/84
  • z4h9lgqoiu.pages.dev/70
  • z4h9lgqoiu.pages.dev/95
  • z4h9lgqoiu.pages.dev/85
  • z4h9lgqoiu.pages.dev/60
  • z4h9lgqoiu.pages.dev/69
  • z4h9lgqoiu.pages.dev/61
  • z4h9lgqoiu.pages.dev/34
  • jeden z warunków sakramentu pokuty